kocham moją przyjaciółkę jestem dziewczyną

See more of Kocham moją przyjaciółkę za to że kocha taką wariatkę jak ja. on Facebook. Log In. or. Create new account. Kocham przyjaciółkę, która jest mężatką i ma dzieci, trwa to już 3 lata. Nigdy w życiu nikogo tak nie kochałem, niestety nigdy z nią nie będę. Żałuje że ją kiedykolwiek spotkałem No tak, mój P., w swoim krótkim życiu spotkałeś jedną, mnie. Ja też znałam dotąd tylko jedną taką dziewczynę – Ewę, przyjaciółkę z gimbusowej ławy. Okazało się, że Danka zdecydowanie nie jest pustakiem, jak ją sobie wyobrażałam. A skoro tak, to mogę jej wybaczyć, że się ogląda za Bartkiem. Kocham moją dziewczynę, przynajmniej tak mi się wydaje! Jest niesamowita, a nasz dotychczasowy wspólny czas był spełniony i fantastyczny. Oto, jak wiem, że naprawdę kocham moją dziewczynę, i znaki ostrzegawcze, które mogą umieścić ją w niebezpiecz Bohaterki pierwszej odsłony naszego nowego cyklu Kocham swoją pracę mają wprawę w byciu zdecydowaną, choć czasem to dużo kosztuje. Mówią, że równowaga jest bardzo pozorna, bo pochylnia z czasem przesuwa się raz na stronę pracy, raz rodziny. Ale kochają ten pęd, szalony pomysł, który w miarę planowania przybiera coraz bardziej T Shirt Frau Mit Grill Sucht Mann Mit Kohle. Czy dziewczyna ma powód do niepokoju? Fot. iStock Problemem, który bardzo często pojawia się w związku, jest przyjaciółka faceta. On twierdzi, że nic ich nie łączy, co może być prawdą albo i nie. Istnieje też ryzyko, że nawet jeśli nie kłamie, w przyszłości ich relacja zamieni się z przyjacielskiej w romantyczną. Bardzo duże znaczenie ma pod tym względem stosunek owej dziewczyny do mężczyzny. Jeżeli coś do niego czuje, związek jest zagrożony. Doskonale wiedzą o tym partnerki facetów i wiele z nich woli dmachać na zimne. Jedne żądają, aby facet zaprzestał jakichkolwiek kontaktów z przyjaciółką, a drugie zaprzyjaźniają się z nią w imię zasady „trzymaj przyjaciół blisko, a wrogów jeszcze bliżej”. Zdarzają się też dziewczyny, które powoli obserwują rozwój sytuacji. Najgorsze jest to, że czasami obawy faktycznie są przesadzone, a nieukrywana zazdrość może zniszczyć najpiękniejszą relację. Wiola od roku jest w szczęśliwym związku. Pomiędzy nią a jej facetem – Mateuszem układa się świetnie. Niestety pewien szczegół kładzie się cieniem na tej relacji. To ona – jego przyjaciółka. Dziewczyna ma poważne obawy co do tej przyjaźni. Opisuje dokładnie, jak wygląda jej związek oraz relacja Mateusza z Ulą. Wiola pyta się was o zdanie, czy powinna się bardzo niepokoić? Zobacz także: Jak wygląda życie z draniem? Fot. - Ulka jest w życiu Mateusza od wielu lat, ale dowiedziałam się o niej dopiero pół roku temu. Ja i on tworzymy parę od roku. Mateusz powiedział mi o Ulce. To nie było tak, że poznałam prawdę przypadkiem. Stwierdził, że wcześniej nie było sensu, bo nie wiedział, czy nasz związek przetrwa (teraz podobno zaczął traktować go już na poważnie) a poza tym wszystkie jego byłe dziewczyny były o Ulkę zazdrosne. Podobno aż dwa związki Mateusza rozpadły się z tego powodu. Jakoś przełknęłam to, że on ma koleżankę. Moje znajome również opowiadały mi, że ich faceci mają przyjaciółki, ale w żadnym przypadku nie doszło do zdrady. Przynajmniej nic o tym nie wiadomo. Zaniepokoiła mnie jednak informacja, że wszystkie byłe dziewczyny Mateusza były o Ulkę zazdrosne! Czy to nie dziwne? Jakoś mi się nie wydaje, aby każda dziewczyna była typową zazdrośnicą. Ja niestety zaliczałam się do tego grona i m. in. dlatego zdecydowałam się napisać na forum i poznać opinie innych dziewczyn. Wiola poznała Ulę kilka tygodni temu. Mateusz zabrał dziewczyny na piwo, aby lepiej się poznały. - Ulka nie przypadła mi do gustu. Ucieszyłam się, że raczej jestem ładniejsza, ale ona na pewno zalicza się do atrakcyjnych dziewczyn. Wiem, że jej rodzice są zamożni i widać to po jej ubraniach. Niestety pod tym względem nie mogę z nią konkurować. Poza tym Ulka to taka osoba, która lubi być w centrum uwagi. Dużo mówi, jest oczytana i na moje oko trochę przebiegła. Wydaje mi się, że moja obawa nie wpłynęła na jej ocenę pod tym względem. Gdy weszliśmy do pubu, ona już czekała przy stoliku i zmierzyła mnie wzrokiem od stóp do głów. Potem uśmiechnęła się, ale uśmiech wyglądał na wymuszony. Nie spodobało mi się, że Mateusz przywitał się z nią buziakiem w policzek. Fot. Spotkanie przebiegło w miłej, ale trochę niezręcznej atmosferze. Po jakimś czasie miałam wrażenie, że nie istnieję. Oni rozmawiali i śmiali się. Po chwili Mateusz zauważył, że chyba jest mi przykro. Objął mnie ramieniem i pocałował w usta. Mogłabym przysiąc, że zobaczyłam na jej twarzy niechęć... Więcej spotkań nie było. Wiem, że oni we dwoje się spotykają. Mateusz zawsze mnie o tym informuje. Niby nie powinnam mieć zastrzeżeń co do jego zachowania, ale próbowałam go wybadać, czy byłby w stanie zakończyć znajomość z Ulą, gdyby to mi przeszkadzało. Zirytował się wtedy i powiedział, że jest dla niego ważna. Zapytał też, czy mi przeszkadza nasza relacja. Szybko zaprzeczyłam. Wtedy uśmiechnął się, zapewnił o swoim uczuciu i tym, że ja jestem dla niego najważniejsza. Na koniec dodał jednak, że Ula to przyjaciółka na całe życie i nie chciałby jej stracić. On chciałby, żebyśmy się zaprzyjaźniły. Zdaniem Mateusza przekonam się do niej, kiedy poznam ją lepiej. Wiola nie poczuła się pewniej po tym zapewnieniu Mateusza. Uważa, że chociaż on jest wobec niej uczciwy, Ula niekoniecznie ma dobre zamiary. Wiola zapytała się jego mamę, co myśli o tej relacji i znalazła w jej słowach potwierdzenie swojej obawy. - Pani Małgosia wyznała mi, że jej zdaniem Ulka czuje miętę do Mateusza, ale on do niej nie. Powiedziała, że sama niezbyt lubi tę dziewczynę i cieszy się, że jej syn jest ze mną. Poradziła mi, abym nie przejmowała się za bardzo, bo Matuesz bardzo mnie kocha, ale jednocześnie obserwowała Ulkę. A tak ogólnie to nie ma jej nic do zarzucenia. Podobno to inteligentna i dobrze wychowana dziewczyna z porządnej rodziny. Zobacz także: „Nadal mi na tobie zależy”, „Facet, który cię poślubi, będzie szczęściarzem”... Jakie kłamstwa mówią mężczyźni, gdy chcą z nami zerwać? Fot. Ucieszyłam się, gdy to usłyszałam, ale nie potrafię zdusić w sobie silnego niepokoju. Mam takie poczucie, że Mateusz mówi Ulce więcej niż mnie, że jest z nią bliżej emocjonalnie i to mnie boli. Z jednej strony to zrozumiałe, bo ją zna dłużej, ale ze mną jest już rok. Czasami gdy jesteśmy we dwoje, ona dzwoni, a wtedy on znika w łazience. Nie rozmawia z nią przy mnie, ale wychodzi. Raz nie było go aż pół godziny. Przeprosił i powiedział, że Ula miała problem i potrzebowała go. Już miałam wybuchnąć gniewem, ale zaraz mnie przytulił. Potem dał do zruzumienia, że Ulka zawsze była pomocna i nie wypada, aby odmówił jej wsparcia psychicznego. Niestety mam wrażenie, że ona wie, kiedy się spotykamy i dzwoni właśnie wtedy. To zdarza się coraz częściej. Mateusz pewnie nie raz wygadał się, że jest ze mną umówiony. Oczywiście nie mam pewności, ale mimo wszystko teraz jest tych telefonów coraz więcej. Ulka nie ma chłopaka i to jest najgorsze. Może gdyby miała, byłabym pewniejsza Mateusza, a tak nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Niektóre kobiety potrafią uwieść każdego, takie mam wrażenie. Bardzo się niepokoję i czasami muszę się powstrzymywać od zrobienia Mateuszowi awantury. Wiem jednak, że to przyniesie odwrotny skutek. Co mam robić? Jak bronić się przed tą Ulką? Wiola Co jej doradzicie, dziewczyny? Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia zapytał(a) o 12:05 Czy można kochać przyjaciółkę? Czy uważacie że można kochać przyjaciółkę ?Czy kiedykolwiek mieliście przyjaciółkę taką od serca ?Ja tak :) Odpowiedzi Ja tak. I że można kochać. Przyjaciółkę kocha się inaczej niż np; chłopaka. Przyjaciółkę kochasz 'po przyjacielsku' ;D xd . < 3 guosia14 odpowiedział(a) o 12:07 oczywiscie ze mozna w kocu przyjaciolka jest jak siostra a zwlaszcza ta od serca na tym polega przyjazn na zaufaniu liczeniu na siebie ale tez kochaniu sie blocked odpowiedział(a) o 12:06 Można ;D'Tak, miałam i nadal mam ♥ ja też miałam i mam :) można ją kochać ale nie tak jak może ukochanego tylko po przyjacielsku, jak siostrę :) Tak, po przyjacielsku. : ) Można, ale jak siostrę. ; d Ja miałam, ale już jej nie mam. ; ( blocked odpowiedział(a) o 12:08 tak, ja kocham moje dwie przyjaciółki jak siostry ;) blocked odpowiedział(a) o 12:06 Tak :)Teraz już nie mam ;( kicaaj odpowiedział(a) o 12:06 Elenaa;* odpowiedział(a) o 12:06 No pewnie ;Pja i SiSi to zawsze sobie na "kochana" mówimy ;PJa moją przyjaciółkę kocham tak po przyjacielsku ♥ Miałam, ale nasza przyjaźń się strasznie zepsuła a bardzo ją kochałam :(----------------------------------jaki polecasz horror? - [LINK] klalaaa odpowiedział(a) o 12:07 Można kochać przyjaciółkęmie miałam przyjaciółki od serca :'( Oczywiście ze można kochać przyjaciółkeCiągle taką mam :) Pewnie że można . Bo w końcu przyjaciel to taki członek rodziny którego wybieramy sb sami ;] Ja właśnie mam taką przyjaciółkę którą kocham jak siostrę ;* CrazyBoy odpowiedział(a) o 12:09 Excette odpowiedział(a) o 17:38 tak. to miłość przyjacielska, podobna do miłości siostrzanej blocked odpowiedział(a) o 19:03 Owszem, można. To jest taka inna miłość, taka niezwykła. Nie, nie miałam. Niepotrzebny mi taki ktoś i tak bym jej/jemu nie zaufała. Soll odpowiedział(a) o 19:16 blocked odpowiedział(a) o 19:18 Można. Bo miłość ma wiele różnych obliczy. Inaczej kochasz rodzinę, inaczej przyjaciół, inaczej mężczyznę, inaczej zwierzę, miejsce, idola... Czy miałam przyjaciółkę od serca? Sądzę, że nadal mam :) blocked odpowiedział(a) o 08:55 Można kochać przyjaciółkę, bo inaczej się kocha rodzinę, inaczej chłopaka, zwierzę i inaczej przyjaciółkę. Ja nie miałam przyjaciółki od serca, niestety. I nie mam. Ricciolo odpowiedział(a) o 09:01 Oczywiście, że tak. Przecież miłość to nie jest tylko uczucie, którym się darzy osobę, z którą chcesz spędzić życie, wziąć ślub itp., miłość ma różne postacie. Przecież kocha się rodzinę, w jakiś tam sposób nawet pewne przedmioty, więc nic w tym dziwnego, że przyjaciół także. Miłość jest kochać i przyjaciela. Oczywiście, że można. Ba, nawet trzeba. Co to za przyjaźń kiedy tylko się lubi tą osobę?Mam przyjaciółkę od serca i odpowiedź opiera się na własnych przeżyciach. blocked odpowiedział(a) o 09:17 Wydaje mi się że można. Ale to rzadkość, kochać mam przyjaciółki od serca. Lubię je bardzo, ale nie kocham. blocked odpowiedział(a) o 16:52 ja kocham moją przyjaciółkę, jak sistrę, zawsze jest przy mnie <# ja mam ,kocham ją megaśnie ! dari258k odpowiedział(a) o 14:48 Szalony Darek. 3 razy tak.!Szaleństwo! dari258k odpowiedział(a) o 14:50 Prrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.! Kowal.! <3 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub zapytał(a) o 20:32 Kocham dziewczyne i czy jej to powiedzieć...jeśli sama jestem dziewczyną? Jest kilka lat starsza odemnie...lecz świetnie się dogadujemy! I ja ją kocham ...ale czy jej to powiedzieć? Bo prawie się wygadałam o tym...a ona cały czas pyta się o co mi chodziło? To moja przyjaciółka i mówiła,że mogę jej mówić wszystko, ale czy akurat to? Że się nie obrazi...ani nikomu nic nie nie jestem les..bi..jką...podobają mi się chłopacy..lecz ona jest ją ..tak jak dziewczyna ...chłopaka. Lecz ona jest WYJĄTKIEM Nie chcę z nią chodzić. Chcę by o ty wiedziała! Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2011-08-10 20:35:56 Odpowiedzi Do komentarzy u góry : nawet jeśli by była lesbijką to co z tego ? jest w tym coś śmiesznego ? bo dla mnie nie. miłość to miłość tu nie ma ograniczeń. więc proszę mi się nie śmiać z lesbijek i osób co do pytania.. możesz powiedzieć, ale może to zniszczyć waszą przyjaźń. Spróbuj ją zagadać jakoś o orientacjach, może akurat ona jest bi i masz u niej szanse ? Dlaczego nie chcesz z nią chodzić, skoro kochasz ? Możecie stworzyć piękny związek :)Powodzenia. To znaczy ze jesteś BI" mozesz jej powiedzieć , bo to juz nie jest przyjaźń , ale nie liczyłabym na to , ze nie wiem ,, będziecie razem" czy kurcze coś w tym rodzaju .. Hmmm...może najpierw odpowiedz sobie na pytanie,czy jesteś bi,czy jednak podobają Ci się chłopacy,ale chodziłaś z jakimś lub zakochałaś się w którymś?Jeśli tego nie było to prawdopodobne jest,że jesteś lesbijką,chociaż ty to tylko będziesz warto porozmawiać z przyjaciółką na temat orientacji?Albo powiedz jej,że jesteś bi (wydaje mi się,że w Twoim przypadku tak jest najprawdopodobniej ).Jeśli naprawdę Cię lubi,zależy jej na przyjaźni z Tobą to zaakceptuje Cię wiem ile ją znasz,ale od razu dowiesz się jaka jest : tolerancyjna lub czy umie dochować zadać jej to Ona jest taka jak Ty?A po tym warto jej powiedzieć,że się w niej jednak to chwilowe zauroczenie?Nieważne co by to było i tak życzę powodzenia :).Akurat mam taki sam problem,ale ja akurat jestem lesbijką. Możesz jej powiedzieć że kochasz ją tak po przyjacielsku :) jeśli tego chcesz powiedz jej, ale to jest dziwne co tu piszesz, albo robisz sobie żarty albo nie wiem...;D JPRDL?! po za tym swietnie wiesz co to milosc jestem lesbijka ale ta mi sie podoba''to na pewno jestes Bisek*ualna :) blocked odpowiedział(a) o 20:35 to normalne w tym wieku (''chłopacy'' ) nie przejmuj się,powiedz jej ona nie to trudno,nie warta zachodu. fever. odpowiedział(a) o 20:38 poprostu spytaj się jej co myśli o związkach homo seksualnych i co by zrobiła gdyby jej koleżanka była less, jak bd przeciwko to jej nie mów , że ją kochasz pogadaj z nią na spokojnie i szczerze! powiedz ze jestes less. napewno zrozumie:] to twoje przyjaciolka ...powiedz jej! chyba sie nie boisz?:) ♥Dżuma♥ odpowiedział(a) o 20:42 wiesz możesz jej powiedzieć skoro świetnie sie dogadujecie.. biomi odpowiedział(a) o 20:53 najpierw powiedz jej że jesteś bi. jeśli nie zareaguje źle możesz delikatnie wybadać czy nie masz u niej szans. na pewno nie wal od razu z tekstem, że ją kochasz bo dostanie szoku. nie wiem ile masz lat ale jak jesteście trochę starsze, to spróbuj się z nią upić i dopiero pogadać, po pijaku łatwiej takie rozmowy się toczą. i nie przejmuj się tymi niektórymi komentarzami, nie ma nic śmiesznego, czy niestosownego w miłości do osoby tej samej płci, ci którzy tego nie rozumieją są po prostu strasznie tępi i zacofani. pozdrawiam i życzę powodzenia:) kodki odpowiedział(a) o 00:20 Ja uważam, że powinnaś jej to powiedzieć jak jest twoją przyjaciółką to nawet twoja miłość do niej nie powinna tego zmienić w końcu to przyjaciółka uważam, że o wszystkim powinna wiedzieć. Ja mam przyjaciółkę od 6 lat i zaczęłyśmy razem się przytulać łapać za ręce takie małe rzeczy w końcu ja jej zaczęłam mówić, że ją kocham ale jako przyjaciółkę ale to nie prawda kochałam ja też jako dziewczynę no chodzi mi że nie tylko jako przyjaciółkę no ale przecież nawet jak sie chodzi z dziewczyną to relacje przyjaźni zostają. Stwierdziłam ze jej to powiem ze ja kocham no bo po co to ukrywac, bardzo sie bałam jej o tym powiedziec ale to w koncu zrobilam ona na to ze to rozumie, ze mogłam sie zakochac ale naszej przyjazni nic nie zmieni , powiedziała ze chce zeby zostao tak jak bylo i jest i tak zostalo, powiedziała ze moja miłość do niej tego nie zmieni no chyba zeby mi to przeszkadzało ze ona mnie nie kocha i bym nie wytrzymala ale powiedziala ze z jej strony nic sie nie zmieni ze nadal bedzie tak jak bylo bo przyjazn rozmowy i wspolne chwile zawsze zostaja, po tej rozmowie minely juz 3 lata ona wie ze ja ja kocham a jest tak jak bylo i ja zaakceptowałam to wszystko i mi to wystarcza, czasami łapiemy sie za rece ale nie na ulicy, przytulamy nocujemy u siebie, i wszystko jest tak jak bylo. Pamietaj prawdziwa przyjaciolka zawsze to zrozumie, miałaś prawo sie w niej zakochać ... podejć do niej i się jej zapytaj co myśli o less. ale zapytaj się jej tak by nie wiedziała że chodzi o tobie jeśli powie że jej to nie przeszkadza to jej powiedz że ją kochasz a jeśli będzie przeciwko to jej nie jeżeli jesteście zżyte to jej powiedz na pewno zrozumie. Mówiąc jej o tym możesz zniszczyć przyjaźń między Wami - istnieje możliwość, że ona nie odwzajemnia Twoich uczuć. Wtedy Twoje wyznanie mogłoby ją wręcz wystraszyć, speszyć. Zastanów się, czy warto. Może Ci przejdzie, albo przeniesziesz uczucia na jakiegoś chłopaka? Skoro nie jesteś lesbijką, jest to jak najbardziej możliwe. ja [CENZURA] jestes less. i nie mów jej tego bo sie jeszcze dziewczyna załamie . I dopiero będzie akurat ona może do cb czuć to samo ale też może sie boi tb to powiedziec . Lepiej nie mów bo to głupie ... xd Uważasz, że ktoś się myli? lub Powiew wiatru zarzucił moje włosy do tyłu a oczy zrobiły się szerokie jak pięć złotych. -Gdzie? Jakie gdzie! Raczej nie! -Nie wiem, poprostu przejechać. Co ci szkodzi? Odwioze cię potem do domu. Prosić cię nie co mam mu odpowiedzieć gdy w głowie mam pełno sprzeczności. -No... W zasadzie to... -Gdy już mam odpowiedzieć że tak, przed oczami staję mi obraz Kat. Jej radosny uśmiech i słowa że on jest inny, i że to ten. Nie było by to w porządku z mojej strony. Nieważne że bardzo chcę, nie mogę, taka zasada. -...Nie, mam inne prawda. Chłopak mruży oczy przyglądając się mi. Nie mogę się na niego patrzeć więc odwracam głowę w drugą stronę. Jeżeli patrzysz na kogoś zbyt długo, to zaczynasz wbijać sobie w pamieć każdy szczegół jego twarzy. A potem ta twarz staję ci przed oczami wtedy, kiedy tego nie chcesz. -No spoko. Nie będę pytał o więcej nudziaro, ja spadam. Zamykam oczy i liczę do trzech. A potem otwieram notatnik i piszę tytuł nowego wiersza. *** Zamykam książkę od chemii i opadam plackiem na łóżko. Zaraz tu padnę z nudów. Wychodzę z pokoju i mało co nie wychodzę z siebie-CO DO...?!?! -widzę przed sobą Kat, całą mokrą, z pączka czipsów, i rozmazanym makijażem. Wychylam się dla pewności i patrzę czy za otwartymi na zewnątrz drzwiach nie stoii grupka chłopaków z wiadrami pełnymi wody, lub chociaż pada deszcz. Czysto. -Eee... Hmmm... Mogę wiedzieć czemu jesteś mokra i tak się na mnie gapisz jakbym to ja była sprawcą tego jak wygladasz? I czemu w zasadzie jeszcze... -MOŻESZ SIĘ PRZEZ CHWILĘ ZAMKNĄĆ I DAĆ MI RĘCZNIK?! No w porządku, właśnie chciałam sie zapytań czemu go sobie jeszcze nie wzięła... Ide do łazienki i biorę czysty ręcznik. Podaje go Kat która wychodzi do mojego pokoju i się w nim zamyka. No super. Właśnie przejęto mi mój pokój. Ide do kuchni i siadam przy stole patrząc tepo na kwiatki w wazonie. Czemu różowe? Nie mogły być czerwone? *** Mija wieczność kiedy Kat wychodzi z mojego pokoju w moich dzinsowych spodenkach i szarym topie. -Spotkałam się dziś z Kolegami mojego bylego. Eryka. Wylali na mnie wodę z butli. I uciekli. Mało nie parskam śmiechem, ale się powstrzymuje. Przecież nie mogę się zaśmiać z tak poważnej sytuacij. -...-Powiesz coś? - Kiwam głową i nabieram powietrza. -Jak to? - Miało wyjść poważnie ale mój głos brzmiał strasznie za głośno i bardzo piskliwie. Odchrzącham. -Jak to? - Kat siada na stoliku i nabiera powietrza. -No tak to. łapie sie za głowę -Tylko mnie nie zabij... - Jak tak mówi to trudno jest się zapytać co się stało. Sama powie. -Ja chyba wciąż coś do niego czuje. Do Eryka. - Patrzę się na nią przez chwilę i próbuje odgadnąć czy żartuje .Rozbawiony humor mija tak szybko jak się pojawił. Moja głowa uderza z taką szybkością i siłą o stolik że wszystko na nim podskakuje. -Ja pierdole. -No ale ja nie wiem jak to jest...!-Nie odzywam się i tylko kalkuluje w myślach to co powiedziała. -Czyli czujesz coś do Eryka, i do Ethana. Tak?- Zakładam ręce na piesi. -Nie! -Czyli nie czujesz nic do Ethana? -Nie wiem! Wywracam oczami. Chcę w coś walnąć i mój wzrok automatycznie przenosi się na nową szybę w drzwiach. Nie. Myśl racjonalnie, rodzice cię zabiją jeśli to zrobisz. Co najmniej. -No doobra. Więc co zamierzasz zrobić?- Kat zmrużyła oczy i podeszła do lodówki. Otworzyła ją i wyjęła z niej truskawkowy serek. -To moje. Kat odkłada serek i sięga po jogurt-Miałam na myśli lodówkę. -A ten jogurt jest twój? Siada przy stoliku i zadłada mi stopy na nogi. -Nie wiem co mam zrobić... To takie trudne jest wybrać... -To nie loteria -Musisz wiedzieć kogo kochasz, przecież to nie jest trudne. - Kat wydyma wargi i kiwa głową. Podnoszę się ze stołku i zmierzam w stronę swojego pokoju myśląc gorączkowo jak jej doradzić. Nic mi nie przychodzi do głowy. Przecież nie mogę jej powiedzieć by wróciła do Eryka, czułabym się z tym źle. A Ethana? Tego też nie mogę jej powiedzieć. Tutaj nie podam powodu, bo sama go nie znam. Poprostu jej powiem że podoba mi Ethan, to normalne. Której dziewczynie by się nie spodobał? Po za tym nie jestem w nim wielce zakochana, nawet się w nim nie zauroczyłam. Ba. Przecież to Dureń. -Już wiem! Kat wchodzi do pokoju pewnym krokiem i siada na łóżku. -Tak? Wiesz, chyba też muszę coś powiedzieć... - Kat sięga po nasze zdjęcie nad łużkiem i mu się przygląda. -Ale ja byłam pierwsza. To Ethan. To on. Tylko i wyłącznie. Chyba go kocham. Uśmiecham się i wypuszczam powietrze przez nos. Trudno Clace. Życie toczy się dalej. Przecież go nie kochasz, więc daj sobie spokój. -A ty? Co chciałaś powiedzieć?- Kat odkłada zdjęcie i mi się przygląda. Zagapiam się na moment na nasze twarze oprawione w drewnianej ramce. Jesteśmy na tym zdjęciu takie szczęśliwe.. Nie mogę tego zniszczyć. Poprostu nie mogę. -Żebyś wybrała Ethana. Będziesz szczęśliwa. Jestem tego pewna. napisał/a: Majar 2013-11-24 15:55 Cóż, nie mam przyjaciółki - ani prawdziwej,ani wymyślonej; mam natomiast 3 fantastycznych i udanych przyjaciół z których jednego darzę specyficznym rodzajem miłości bo jest moim bratem - i nie znam życia bez jego osoby - w nim mam najlepszego przyjaciela - dozę wszelkiego zrozumienia i wsparcia - jest mi lepszy niż 10 najlepszych przyjaciółek - jest częścią mnie,blizniaczą częścią mnie - jestem tak szczęśliwa,że spotkało to właśnie mnie - uważam go za dar. Drugiego znam od dzieciństwa,jest moim rówieśnikiem i niezłym intelektualistą, mężczyzną cholernie inteligentnym i ciekawym, trzeciego poznałam niespełna 10 lat temu a że jest stuprocentowo rudy - a ja bardzo lubię ten typ urody - nasze relacje są jeszcze lepsze - wesoły,zabawny,trochę inny niż ten pierwszy ale mając tak prześwietne męskie towarzystwo nie ma się stereotypowego podejścia do spraw przyjazni i obala się mity funkcjonujące w społeczeństwie w myśl których kobieta zrozumie kobietę - może - jeśli jest taka sama - ja takiej nie znalazłam a pozatym nie tracę czasu z facetami na plotki o modzie i urodzie - bo to nie jest sposób na życie,podobnie jak rozprawianie o amantach srebrnego ekranu kiedy obok w rodzinie mam amanta który jest klasą sam dla siebie i nie spotkałam mężczyzny równego mu w wyczuciu elegancji czy urodzie; wbrew pozorom z mężczyznami - w zależności od relacji jakie nas łączą - świetnie rozmawia się o sprawach głęboko osobistych - inny poziom,kiedy zwierzyłam się pewnej długoletniej przyjaciółce z pewnej sprawy jej reakcja była gromem - ale - sobie nie miała do zarzucenia nic,mimo,że nawiązała romans z żonatym mężczyzną i ojcem dzieci - czego ja nie jestem w stanie pojąć,patrząc na jej gorliwość religijną; moi przyjaciele cokolwiek stronią od takich ekscesów - a przyjaciółka już nie jest przyjaciółką - widać ,że pewien poziom u kobiet bardzo się obniża,szczególnie w kwestiach moralnych a ja nie chcę z takimi pseudoprzyjaciółkami bez zainteresowań dodatkowo dzielić się radością życia i podejmować tematów o których nie mają pojęcia. Razem z chłopakami spędzamy czas,spotkanie pięciominutowe na mieście - kończy się 5 godzinami intensywnego przegadania,wspólnie oglądamy filmy,poruszamy ciekawe tematy,jak miło jest usłyszeć od mężczyzny który nie jest moim chłopakiem ani mężem - Z TOBĄ MOŻNA O WSZYSTKIM POGADAĆ; JESTEŚ NIEOCENIONA; TY NIE JESTES JAK INNE -TAK JAK MÓWISZ TAK ROBISZ; TOBIE POWIEM BO MASZ PEWIEN POZIOM; KOBIETO - JESTES MOIM IDEAŁEM, brat chłopaka mojego powiedział - ALE MASZ INTELIGENTNĄ DZIEWCZYNĘ....; i miejsca w gronie męskim,uznania z ich strony,relacji nas łączących - nie muszę osiągać za pomocą tylko pięknego ciała i gierek - mam do czynienia z mężczyznami o czasem bardzo wyrafinowanym intelekcie którzy szczerze pogardzają takimi kobietami a te z kolei zielenieją z zazdrości gdy cała ich ''misterna praca'' idzie na marne bo są mężczyzni którzy poszukują czegoś więcej w kobiecie niż biust i zgrabne nogi - ale przez takie właśnie kobiety inni mężczyzni,o podobnym do nich poziomie myślą,że wszystkie są takie same.....KOCHAM ICH ZA TO,ŻE SĄ - ZA TO ŻE WZBOGACAJĄ I WSPÓŁTWORZĄ MOJE ZYCIE!!! Książka zaś w języku polskim jest rodzaju żeńskiego - i ją z powodzeniem mogę nazwać moją przyjaciółką - żadna nigdy mnie nie zawiodła:) I oczywiście dla każdej kobiety czy chce czy nie przyjaciółką najlepszą jest jej - uwaga - paczka podpasek....Nie oszukujmy się - tak jest, akurat dla mnie jest to przyjaciółka o imieniu ALWAYS - i nie mam zamiaru tego tu nie uwypuklić dodając dygresję,że - pośród kobiet mnie otaczających stosunkowo niewiele ma taką przyjaciółkę - nawet widzę to u kobiet robiących zakupy w marketach,mają inne imiona te przyjaciółki - a szkoda,bo na mojej półce w łazience - ZAWSZE króluje podstawowe jej wyposażenie - ALWAYS. napisał/a: paullutek 2013-11-24 17:12 Za co kocham moją przyjaciółkę? za to, że jest straszną „zołzą” i zawsze mi wytknie, że przytyłam i że znowu kiepską fryzurę sobie zrobiłam i za to, że znowu na mnie nakrzyczała bo za bardzo rozpieszczam swoje dzieci i na głowę mi wchodzą a przy tym znowu im kolejny prezent przyniosła. Kocham ją za to, że pożyczyła mi kieckę na wesele kuzyna i synka z przedszkola odebrała, że na piwo do pubu mnie wyciągnęła żebym ciągle tylko nie pracowała. Kocham ją za wielogodzinne rozmowy płaczem albo śmiechem przeplatane, za spacery kilometrowe i mężów obgadywanie, kocham ją za……. za to, że jest ze mną od??????????lat i jeszcze nigdy mnie nie zawiodła i wiem, że jestem szczęściarą bo nie każdemu jest dane mieć taką przyjaciółkę i pielęgnuję tą przyjaźń jak największy skarb, jak diament aby zawsze błyszczał i swoim blaskiem moje życie oświetlał. Kto w życiu nie był więzami przyjaźni połączony ten ubogi i współczucia godzien ale czy my sami nie przechodzimy gdzieś obok tej relacji przyjacielskiej i jej nie zauważamy bo trzeba pamiętać, że przyjaźń to nie spektakularne deklaracje i uczynki to zwykłe, codzienne drobnostki, które są naszym udziałem. Jolka wiem, że jak to przeczytasz to się wściekniesz bo Ty peanów na swoją cześć nie lubisz ale pewnie tam gdzieś w środku serduszko drgnie radośnie – Kocham Cię Ty mój „wariacie” :o napisał/a: kalask 2013-11-24 19:29 Nie kocham jej za "coś", kocham ją pomimo wszystko ;) Czy jest dobrze, czy jest źle - zawsze wiemy, że możemy na siebie liczyć :) Always napisał/a: CiastoPanda 2013-11-24 21:28 Moją przyjaciółką jest moja siostra i kocham ją za to że szczerze i bez oporów karci mnie kiedy robię głupoty. Nie okłamuje mnie pod pretekstem "żeby Cię nie krzywdzić, nie robic przykrości". Mówi prawdę nawet tę najgorszą. Potrafi mnie postawić do pionu w 10 sekund. Nie mam jej tego za złe i gdy role się odwrócą- również jestem z nią szczera. Nie obrażamy się na siebie tylko staramy się szczerze i otwarcie przyjmować krytykę. Kocham ją za to że rozumie moje wybryki, nie oczernia mnie, nie podcina skrzydeł,wspiera mnie nawet w tych dla niej nie do konca logicznych planach. Pomaga realizować cele ,wyciera łzy kiedy coś nie wyjdzie, a gdy sama w siebie wątpie ona wierzy we mnie za siebie i za mnie. Taki anioł tylko że ten od serca a nie z nieba, chociaż kto wie, może Bóg mi dał starszą siostrę żeby była moim aniołem :) napisał/a: dalana 2013-11-24 21:56 Na krótką chwilę zamykam oczy i myślę o swojej, najważniejszej przyjaciółce,którą jest moja mama...zastanawiam się nad tym czy jest ktoś,kto mógłby mi ją zastąpić,otwieram oczy i niestety nie ma nikogo,kto choć przez momencik byłby dla mnie tak ważny jak mama to opowieść na setki stron,ale postaram się krótko "KOCHANA" to pierwsze i najważniejsze słowo jakie przychodzi mi do moich oczach mama jest kimś na kształt słońca pełnego miłości i jest dla mnie wszystkim,żadna babcia,ciocia,starsza siostra czy nawet tata nie umiałby mnie pocieszyć,przytulić i dbać o mnie tak jak moim życiu było wiele momentów,w których mama była dla mnie opoką nie do zastąpienia,wiele pewnie jeszcze takich chwil przede teraz, gdy jestem już dorosłą kobietą nie wyobrażam sobie życia bez mamy,której dobroć i wsparcie jest dla mnie motorem w pokonywaniu codziennych jestem dumna,jak ktokolwiek powie -jesteś taka sama jak Twoja matka. Dziękuję Ci mamo,za wszystko,zawsze będziesz dla mnie najważniejsza i wiedz, że tego nikt nie zmieni. napisał/a: LadyGryf 2013-11-25 01:10 Kocham ją za to, że nawet gdy jesteśmy daleko, nie widzimy się kilka miesięcy i jesteśmy totalnie zabiegane, to gdy już się umówimy jest tak jakbyśmy widziały się wczoraj - rozmawiamy o wszystkim, o niczym i jesteśmy zawsze wtedy szczęśliwe :) napisał/a: kinias19 2013-11-25 10:33 Kocham swoją przyjaciółkę za to, że zawsze mnie wspiera, nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Gdy pokochałam mężczyznę, który okazał się być rozwodnikiem, myślałam, że ta miłość nie ma żadnych szans. Obawiałam się reakcji mojej rodziny, tego że nikt nie zaakceptuje tego związku. Przychodziły dni, w których dochodziłam do wniosku, że pomimo tego, że się bardzo kochamy to musimy się rozstać. I wtedy właśnie moja przyjaciółka wspierała mnie, pocieszała dobrym słowem. Dodawała mi otuchy i zawsze powtarzała, że nie warto rezygnować z miłości. Namówiła mnie do szczerej rozmowy z rodzicami. Nie było lekko, ale po jakimś czasie zaakceptowali mój wybór. Dzięki temu, że moja przyjciołka mnie wspierała, dziś jestem szczęśliwą osobą, która wie co oznacza prawdziwa miłość! napisał/a: chmura99 2013-11-25 12:07 Za to, że nauczyła sięgać po to, co wydawało się przerastającym mnie wyzwaniem. Wrzucała na wielkie wody... i trwała niczym morska latarnia, pokazująca kierunek maleńkiej łódce na oceanie wyzwań... Właśnie za to i 1000 innych rzeczy... :) napisał/a: agf 2013-11-25 14:09 Ona - singielka, ja - żona. Ona - bezdzietna, ja - matka. Ona - robi karierę, ja - wychowuję dziecko. Ona - przygody, ja - stabilizacja. Ona - mieszka w domu, ja - borykam się z trudami życia w małym mieszkaniu. A jednak jesteśmy przyjaciółkami od najmłodszych lat, gdy obie byłyśmy małymi dziewczynkami i nie dzieliło nas praktycznie nic. Przyjaźń to dla mnie związek dwóch osób, który pomaga w życiu. Dla mnie przyjaciółką jest koleżanka z podstawówki. Znamy się wiele lat i chociaż nie spotykamy się już codziennie tak, jak to było kiedyś, każda z nas ma w pewnym sensie własne, odrębne życie, to jednak niezależnie od tego, ile czasu się nie widzimy, nigdy nie czujemy się obco. Wydaje mi się, że po tym można też poznać magię przyjaźni. Nawet po długim czasie bez kontaktu, gdy spotykamy się, jest tak jakbyśmy się widziały wczoraj. Mamy o czym rozmawiać, plotkować, śmiejemy się czy też płaczemy, wspominamy, rozwiązujemy problemu. Nie ma miedzy nami ciszy, niezręcznych momentów, nie ma wstydu. Kochamy się za to, że możemy powiedzieć sobie o wszystkim bez strachu, że będziemy wyśmiani, bez strachu, że nasza tajemnica czy problem zostanie komuś przekazany. Kochamy się za wzajemną chęć pomocy, a nawet jeśli nie będziemy w stanie sobie pomóc, nieważne. Ważne, że się wysłuchamy. napisał/a: agata17ko 2013-11-26 09:08 Przyjaźń to ważna sprawa! Trzeba ją pielęgnować i dbać o nią jak o najdroższy kwiat. Ja z Moją przyjaciółka trwamy przy sobie już od 10 lat i zapuściłyśmy w sobie potężne korzenie, a wspólne wspomnienia nas cementują niczym Stare dobre małżeństwo - z tym plusem że nie kłócimy się o pieniądze! Kocham ja za to ze zawsze wesprze mnie dobrym słowem, gdy jestem sceptycznie nastawiona do podejmowania nowych działań ona zawsze popycha mnie do przodu. gdy mam w planie popełnić głupotę ona potrafi "kopnąć mnie w tyłek" i pokazać że to co zamierzam jest naprawdę niepoważne. Kocham ja tez za chwile spędzone we dwójkę, gdy popijamy szampana przez całą noc potrafimy obgadać cały świat dobrze się przy tym bawiąc i zapominając o kłopotach dnia codziennego! napisał/a: bar_bro 2013-11-26 13:02 Wśród wszystkich wspaniałych cech mojej przyjaciółki za które ją kocham, najważniejsza jest ta jedna- wiem, że nie ważne jak długo się nie zobaczymy, zawsze będę mogła na nią liczyć. Moja przyjaciółka dała wspaniały przykład prawdziwości tego stwierdzenia, kiedy nasze drogi się rozeszły, mieszkałyśmy na dwóch różnych końcach Polski, nie widziałyśmy się ponad rok, ale kiedy poinformowałam ją o moich problemach zdrowotnych, nie zawahała się ani przez chwilę- wzięła urlop, pokonała 700 km i następnego dnia stała przed moimi drzwiami z siatką pełną zakupów, uśmiechem na ustach i zdecydowanie oświadczyła, że przyjechała pomóc mi stanąć na nogi :) napisał/a: bar_bro 2013-11-26 13:08 Wśród wszystkich wspaniałych cech mojej przyjaciółki za które ją kocham, najważniejsza jest ta jedna- wiem, że nie ważne jak długo się nie zobaczymy, zawsze będę mogła na nią liczyć. Moja przyjaciółka dała wspaniały przykład prawdziwości tego stwierdzenia, kiedy nasze drogi się rozeszły, mieszkałyśmy na dwóch różnych końcach Polski, nie widziałyśmy się ponad rok, ale kiedy poinformowałam ją o moich problemach zdrowotnych, nie zawahała się ani przez chwilę- wzięła urlop, pokonała 700 km i następnego dnia stała przed moimi drzwiami z siatką pełną zakupów, uśmiechem na ustach i zdecydowanie oświadczyła, że przyjechała pomóc mi stanąć na nogi

kocham moją przyjaciółkę jestem dziewczyną